piątek, 28 czerwca 2013
czwartek, 27 czerwca 2013
I mam taką nadzieję, że kiedyś przypadkiem bądź nie, zajrzysz w moje myśli, przeczytasz tą, pisaną pod wpływem nagromadzonych emocji, przepełnioną bólem, tęsknotą za czymś czego nie było, lecz istniało w moich marzeniach, że jeszcze się odezwiesz, i uświadomisz sobie że tylko Tobie potrafiłam zaufać, tylko Tobie dałam taką szansę, lecz tego nie zauważyłeś. A może nie chciałeś zauważyć? A ja głupia i naiwna ciągle wierzę w to, że się pojawisz na nowo w moim życiu. Błagam Cię, powiedz że mnie nienawidzisz, że jestem nikim, że nic dla Ciebie nie znaczę... będzie mi chyba lżej niż teraz, gdy znikasz bez słowa i nawet nie wiem czy mogę mieć nadzieję że jeszcze będziesz.
wtorek, 25 czerwca 2013
sobota, 22 czerwca 2013
piątek, 21 czerwca 2013
czwartek, 20 czerwca 2013
środa, 19 czerwca 2013
wtorek, 18 czerwca 2013
poniedziałek, 17 czerwca 2013
niedziela, 16 czerwca 2013
sobota, 15 czerwca 2013
piątek, 14 czerwca 2013
czwartek, 13 czerwca 2013
na dłoniach
w młodości odczytywana przyszłość
po latach fragment życiorysu
przebyty trudny szlak
niczym wydeptane ścieżki
żywot człowieka wyryty
szorstkie
z nagniotkami
bliznami
bywają też gładkie
delikatnym muśnięciem
sprawiają przyjemność
przynoszą ukojenie
są i takie
co tylko ból zadają
niekiedy w cudzych
składamy swoje życie
po latach fragment życiorysu
przebyty trudny szlak
niczym wydeptane ścieżki
żywot człowieka wyryty
szorstkie
z nagniotkami
bliznami
bywają też gładkie
delikatnym muśnięciem
sprawiają przyjemność
przynoszą ukojenie
są i takie
co tylko ból zadają
niekiedy w cudzych
składamy swoje życie
środa, 12 czerwca 2013
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Przyjaciół się nie dostaje - nawet nie zawsze się ich
wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, jak talizman, jak
czterolistną koniczynę. Często myślę, jak to dobrze, że można kochać
więcej niż jedną osobę naraz i jak różne są tej miłości piętra i
poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać - czasem po prostu się
do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt
często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć.
Ale dobrze jest czasem powiedzieć 'dziękuję'. I nie wiadomo, czy im, czy
nam bardziej tego potrzeba.
fajnie, że codziennie się odzywasz- bo to miłe jest
fajnie, że codziennie się odzywasz- bo to miłe jest
niedziela, 9 czerwca 2013
piątek, 7 czerwca 2013
czwartek, 6 czerwca 2013
Ludzie, których spotykamy w naszym życiu; miejsca, które
odwiedzamy i zdarzenia, w których uczestniczymy. Wszystko, co nas
otacza, co przeżywamy to jakby kawałki rozbitego lustra.
Gromadzimy te odłamki, układamy na półkach naszej świadomości,
nosimy w sercu. Aż pewnego dnia wszystkie kawałki będzie można
dopasować. Jakaś niewidzialna Ręka poskleja lustro, a my w jego
odbiciu obejrzymy najpiękniejszy film. Film, który pokaże nam,
kim naprawdę jesteśmy.
wtorek, 4 czerwca 2013
Jesteś powietrzem,które drzewa pieści
rękoma z błękitu
Jesteś skrzydłem ptaka,
który nie trąca liści
Płynie
Jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
Bajką ze słów,które mówi się
westchnieniem
Czym Ty jesteś?
Dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skawrnej pustyni
sosną ,która cień daje
drżącą osiką,która współczuje
dla zziębnietych -słońcem
dla konających-bogiem
Ty rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość...
Halina Poświatowska
rękoma z błękitu
Jesteś skrzydłem ptaka,
który nie trąca liści
Płynie
Jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
Bajką ze słów,które mówi się
westchnieniem
Czym Ty jesteś?
Dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skawrnej pustyni
sosną ,która cień daje
drżącą osiką,która współczuje
dla zziębnietych -słońcem
dla konających-bogiem
Ty rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość...
Halina Poświatowska
Więc ją chwyciłem...
Więc ją chwyciłem w szalone objęcia,
Więc spróbowałem warg jej swymi wargi,
Więc jej szeptałem tęsknoty i skargi,
I wszystkie serca mojego zaklęcia!
Jak ten, co czuje dreszcze wniebowzięcia,
Tak jam wyczuwał tych pieszczot zatargi,
Gdy od warg moich odrywała wargi,
By znów je oddać przez włosów opięcia!
Aż wpółomdlała, rozkoszą zatruta,
Znieruchomiona, bo uściskiem skuta,
Piersi mi boskim paliła oddechem!
"Mój ty - śmiertelny!" szeptała z uśmiechem
I tak pieściła, aż mi piersi zbroja
Pękła, i wołam: "Nieśmiertelna moja!"
B.Leśmian
Więc ją chwyciłem w szalone objęcia,
Więc spróbowałem warg jej swymi wargi,
Więc jej szeptałem tęsknoty i skargi,
I wszystkie serca mojego zaklęcia!
Jak ten, co czuje dreszcze wniebowzięcia,
Tak jam wyczuwał tych pieszczot zatargi,
Gdy od warg moich odrywała wargi,
By znów je oddać przez włosów opięcia!
Aż wpółomdlała, rozkoszą zatruta,
Znieruchomiona, bo uściskiem skuta,
Piersi mi boskim paliła oddechem!
"Mój ty - śmiertelny!" szeptała z uśmiechem
I tak pieściła, aż mi piersi zbroja
Pękła, i wołam: "Nieśmiertelna moja!"
B.Leśmian
poniedziałek, 3 czerwca 2013
niedziela, 2 czerwca 2013
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)











